Mirosław Sielatycki: Szkoły niepubliczne jako element lokalnej oświaty.
Mirosław Sielatycki
Szkoły niepubliczne jako element lokalnej oświaty.
W 2009 r. obchodziliśmy 20-lecie oświaty niepublicznej w Polsce, ta rocznica była okazją do szeregu debat, wśród nich tej ogólnopolskiej w Sejmie RP (25 listopada 2009 r.), jak i lokalnych (np. Warszawskie Forum Oświatowe w dniu 28 lutego 2009 r. Rok 1989. Co nam zostało z tych lat? oraz w dniu 5 grudnia 2009 r. Szanse, wyzwania i problemy oświaty niepublicznej). Dzisiaj możemy powiedzieć, że szkoły niepubliczne stały się stałym elementem polskiego systemu oświatowego, aczkolwiek w zróżnicowany sposób zauważalnym w poszczególnych miejscach w kraju, co wynika i z różnej skali zjawiska i z różnej optyki patrzenia na ten segment systemu przez środowiska edukacyjne, samorządowe, polityczne. Ta odmienność postrzegania wynika również z rozkładania akcentów pomiędzy pojęciami szkolnictwa „niepublicznego”, „niezależnego”, „społecznego”, „społecznikowskiego”, „prywatnego”, „obywatelskiego”, „alternatywnego” (a może przekornie „publicznego inaczej”).
Oczywiście patrząc na okres przełomu 1989 roku jako symbolicznej daty narodzenia obecnego szkolnictwa niepublicznego, należy dostrzec wydarzenia go poprzedzające i inicjujące, zwłaszcza w okresie Solidarności w latach 1980-81, kiedy grono niezależnych ekspertów i liderów oświatowych sformułowało podstawowe założenia oświaty niezależnej. Warto też bardziej historycznie spojrzeć na cały proces tworzenia polskiej oświaty, w jakimś sensie podobny okres tworzenia alternatywnych form edukacyjnych moglibyśmy dostrzec przecież po roku 1905 i po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
Warszawa była jednym z głównych miejsc, w których powstawało szkolnictwo niepubliczne. Przez 20 lat dobrze się ono w stolicy zakorzeniło. W tym mieście pewnie było łatwiej bowiem ma ono długie tradycje działań społecznikowskich przekuwanych z zorganizowane formy edukacyjne, tutaj też zgromadzony jest największy potencjał edukacyjny. W Warszawie od wielu stuleci ciągle rodzi się „edukacyjne nowe”, tworzy nowatorska myśl pedagogiczna. Ten ferment intelektualny pozwolił na powstanie Komisji Edukacji Narodowej, tajnego nauczania, tutaj powstały prężne organizacje pozarządowe działające na rzecz edukacji (takie jak STO, KFON, CEO, Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży, Fundacja im. J. Komeńskiego, Towarzystwo Rozwijania Inicjatyw Oświatowych, Fundacja Inicjatyw Oświatowych, Fundacja Edukacji Ekonomicznej, Fundacja Młodzieżowej Przedsiębiorczości i wiele innych). Tutaj działali Korczak, Lisiecki, Kamiński i wielu innych oświatowych społeczników, których tradycje w latach po przełomie 1989 roku kontynuowali Starczewska, Dzierzgowska, Radziwiłł, Dzieduszycka, Paszyński, Starzyński, Krajewska, Zawadowska, Rękawek, Kostynowicz, Ługowski, Strzemieczny i wielu innych. Oczywiście poza Warszawą w różnych miejscach kraju również rodziły się cenne edukacyjne inicjatywy zmieniające polska oświatę, i to nie tylko w dużych ośrodkach. Być może jednak mieszkańcy stolicy mają mocniej rozwinięty „gen twórczej przekory” (co wynika z metropolitalności, dużej otwartości na „nowe”, kontaktów ze światem, ale też z trudnej przeszłości miasta), stąd ich duża społeczna aktywność. Jednym z przejawów tej aktywności i jednocześnie ważnym nurtem społecznikowskim w krajobrazie miasta jest niewątpliwie szkolnictwo niepubliczne.
Obecnie mamy w Warszawie 504 niepubliczne placówki oświatowe, w tym: 182 przedszkola, 64 szkoły podstawowe, 62 gimnazja, 48 liceów ogólnokształcących, 1 liceum profilowane, 6 techników, 34 szkoły dla dorosłych, 36 szkół uzupełniających, 71 szkół policealnych (dane: Informacja o stanie realizacji zadań oświatowych w m. st. Warszawa w roku szkolnym 2008/2009. Wydawnictwo: Miasto Stołeczne Warszawa 2009.). Jak widać „niepubliczne są liczne”, procentowo udział placówek niepublicznych jest szczególnie widoczny w dwóch kategoriach: przedszkolach (dla porównania liczba przedszkoli publicznych w Warszawie wynosi 322, dodatkowo 7 przedszkoli publicznych prowadzą inne organy niż samorząd) oraz szkół policealnych (których liczba prowadzonych przez samorząd wynosi 46, wobec 71 niepublicznych). Procentowo udział placówek niepublicznych w ogólnej liczbie warszawskich placówek wynosi odpowiednio: dla przedszkoli – 37%, szkół podstawowych – 28%, gimnazjów – 36,5%, liceów ogólnokształcących – 31%, techników – 13%, ZSZ – 4%, liceów profilowanych – 4%, szkół policealnych – 60,5%.
Biorąc pod uwagę liczbę uczniów i wychowanków udział szkolnictwa niepublicznego nie jest tak wysoki jak w przypadku liczby placówek, wynosi on odpowiednio w przedszkolach – 23%, w szkołach podstawowych – 11%, w gimnazjach – 10%, w liceach ogólnokształcących – 6,5%, w technikach – 2,5%, w szkołach policealnych – aż 90%.
Uwzględniając poszczególne dzielnice miasta widzimy istotne zróżnicowanie. W „młodych dzielnicach”, intensywnie rozwijających się demograficznie i ciągle budujących nowe osiedla udział placówek niepublicznych jest szczególnie wysoki. Przykładowo w Białołęce w przedszkolach udział ten wynosi odpowiednio 86% wszystkich przedszkoli w tej dzielnicy i 69% wszystkich przedszkolaków, w Wilanowie odpowiednio 50% wszystkich przedszkoli i 58% wszystkich przedszkolaków. Dla porównania w „starych dzielnicach” ten udział jest niewielki, w Śródmieściu odpowiednio – 9% placówek i 3% przedszkolaków. Uwidacznia się przy tej okazji pozytywna cecha szkolnictwa niepublicznego, która pomaga samorządom rozwiązywać lokalne problemy edukacyjne, jest nią duża elastyczność i orientacja rynkowa. Eksplozja demograficzna na obrzeżach Warszawy sprawia, że każdy kolejny rocznik przedszkolaków wchodzących do sytemu oświatowego jest o ponad 1 tys. dzieci liczniejszy od poprzedniego (do tego należy dodać „imigrację edukacyjną” z równie dynamicznie rozwijającego się obszaru metropolitalnego). Obecni warszawscy 6-latkowie to grupa 12,3 tys., ale dla porównania w 2008 r. urodziło się już 18,5 tys. dzieci (co bardzo cieszy i jednocześnie zmusza samorząd do zapewnienia tej grupie mieszkańców dodatkowych miejsc w przedszkolach i szkołach). Łatwo sobie wyobrazić ile nowych przedszkoli musiałby przez kolejne lata budować samorząd aby przyjmować tę narastającą falę dzieci. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że poprzednio sprzedawano deweloperom całą ziemię na danym terenie przeznaczonym pod budowę osiedli, a obecnie władze miasta muszą odkupywać część tego terenu pod budowę przedszkoli i szkół. Mimo to udało się w Warszawie zapewnić miejsca w przedszkolach wszystkim chętnym (obecnie przy 96% „uprzedszkolnieniu” jest jeszcze ok. 500 miejsc wolnych, oczywiście nierównomiernie rozmieszczonych – zlokalizowanych głównie w centralnych dzielnicach miasta). Ten sukces był możliwy między innymi dzięki przedszkolom niepublicznym. Widać, że w sensie systemowym współistnienie komponentu publicznego i niepublicznego w oświacie działa jak „klej dwuskładnikowy” – dopiero połączenie tych dwóch części pozwala na sklejenie systemu w całość. Sztywniejsza jego część - samorządowa (granice wyznacza tutaj prawo oświatowe, m.in. Karta Nauczyciela, czy wymogi budowlane) uzupełniona częścią bardziej elastyczną – niepubliczną, może stworzyć dostosowaną do potrzeb całość. Opisuję tutaj sytuację dużego miasta, ale w odniesieniu do terenów wiejskich ta zasada również działa, o czy świadczy ruch „małych przedszkoli”.
Opisuję oświatę niepubliczną w sposób bardzo ogólny, ale pamiętajmy, że sektor szkolnictwa niepublicznego jest wewnętrznie mocno zróżnicowany. W Warszawie 52% placówek prowadzą osoby prywatne, 24% fundacje i stowarzyszenia, 15% spółki prawa handlowego, 8% parafie i zgromadzenia kościelne, 1% szkoły wyższe (dane: Szkolnictwo niepubliczne w Warszawie. Raport 2009. Wydawnictwo: Biuro Edukacji Urzędu m. st. Warszawy.). Każdy z powyższych podmiotów ma inną specyfikę i inne problemy.
W ostatnich latach samorządowe władze oświatowe Warszawy podjęły wiele działań na rzecz szkolnictwa niepublicznego. W Polityce edukacyjnej m.st. Warszawy w latach 2008-2012 zapisano podstawowe zasady współpracy samorządu lokalnego ze środowiskiem szkolnictwa niepublicznego. W preambule dokumentu zwrócono stwierdzono, że :
Za wartość warszawskiego systemu edukacji uznajemy różnorodność szkół. Ważną częścią warszawskiej oświaty jest w tym kontekście szkolnictwo niepubliczne, stanowiące integralny element stołecznego systemu oświatowego. Będziemy tworzyli warunki i mechanizmy do dalszego rozwoju szkół niepublicznych i ich włączania w działania podejmowane przez warszawski samorząd. Polepszymy dostępność szkolnictwa niepublicznego do informacji edukacyjnej, doskonalenia nauczycieli, środków finansowych na nowatorskie przedsięwzięcia szkolne. Będziemy promowali współpracę szkół prowadzonych przez różne organy założycielskie.
Uszczegóławiając planowane działania zapisano:
Wspieranie rozwoju szkolnictwa niepublicznego obejmuje:
a) Tworzenie sprzyjających warunków do zakładania publicznych i niepublicznych szkół i placówek oświatowych przez osoby prawne i osoby fizyczne.
b) Tworzenie warunków ułatwiających dostęp do oświatowych obiektów miasta placówkom niepublicznym.
c) Stwarzanie możliwości do wymiany doświadczeń między kadrą oświatową szkolnictwa niepublicznego i publicznego.
d) Wspieranie innowacyjnych działań edukacyjnych realizowanych przez szkoły niepubliczne w ramach konkursu ofert dla organizacji pozarządowych.
e) Umożliwienie dostępu uczniów szkół niepublicznych do jak najszerszego udziału w programach ogólnomiejskich oraz do wybranych zajęć realizowanych przez szkoły publiczne, w tym nauki języka polskiego dla dzieci cudzoziemskich.
f) Objęcie placówek niepublicznych miejskim systemem informacji edukacyjnej na poziomie miasta i dzielnic.
Warto zaznaczyć, że w trakcie tworzenia polityki edukacyjnej miasta jedną z grup włączonych w proces tworzenia tego dokumentu było środowisko szkół niepublicznych. Zapisy poczynione w polityce edukacyjnej są istotne gdyż wyznaczają kierunek działań, jednak bez konkretnych rozwiązań i wdrożeń niewiele by znaczyły. Dlatego w ostatnich latach uruchomiono szereg mechanizmów i inicjatyw będących realizacją powyżej przytoczonych zapisów.
Głównym problemem wielu szkół niepublicznych są nieuregulowane kwestie lokalowe. Statystycznie w skali miasta 36% lokali użytkowanych przez szkoły niepubliczne jest wynajmowanych od różnych podmiotów (spółdzielnie mieszkaniowe, osoby prywatne, kościoły, firmy, itp.), 27% lokali znajduje się w samorządowych szkołach publicznych, 16% to lokale miasta, 21% to lokalne własne. Brak stabilności bazy lokalowej oznacza dla wielu placówek „życie z dnia na dzień”, co prowadzi co jakiś czas do sytuacji kryzysowych. Samorząd lokalny może sprzyjać szkołom niepublicznych w rozwiązywaniu tego problemu (udostępniając m.in. własne niewykorzystane zasoby lokalowe w prowadzonych przez siebie szkołach), nie może jednak występować w roli rozwiązującego za szkoły niepubliczne ich problemy lokalowe (tym bardziej, że każdy przypadek jest inny i dotyczy w przeważającej części kontaktów z podmiotami trzecimi). Święte prawo własności jest tutaj nienaruszalnym punktem odniesienia, a częstym powodem kłopotów jest „niefrasobliwość prawna” szkół użytkujących i wynajmujących cudze lokale. Innym z głównych problemów z bazą jest czas trwania umów dzierżawy, który zadaniem szkół niepublicznych jest zbyt krótki i nie pozwala na właściwe planowanie rozwoju szkół. Ta sprawa jest przedmiotem ustaleń szkół niepublicznych z samorządem. Należy jednak zauważyć, że co piąta warszawska szkoła niepubliczna działa już we własnym lokalu i tych szkół problem ten nie dotyczy.
Odrywając się od spraw prawnych i lokalowych, wskazać warto te przedsięwzięcia, które podjęto w Warszawie po raz pierwszy i które często posiadają innowacyjny charakter w skali kraju. Są to działania, które określilibyśmy jako „miękkie”, ale mające istotne znaczenie dla funkcjonowania szkolnictwa niepublicznego i jego relacji z lokalnymi władzami oświatowymi.
W 2009 r. Powstał Klub Dyrektorów Szkół Niepublicznych, dzięki czemu środowisko szkół niepublicznych mogło się lepiej zorganizować i dzięki czemu powstała skuteczna formuła komunikacji tego środowiska z władzami oświatowymi miasta. Spotkania i warsztaty Klubu odbywają się regularnie w samorządowym Warszawskim Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń (WCIES). Dzięki takiej formie stowarzyszenia szkoły niepubliczne lepiej mogą artykułować swoje potrzeby i oczekiwania wobec władz samorządowych, co jest istotne biorąc pod uwagę faktu, że takich palcówek jest w Warszawie pół tysiąca. W czasie wspólnych spotkań dyrektorów szkół niepublicznych z przedstawicielami władz miasta omawiane są ważne kwestie związane z funkcjonowaniem szkolnictwa niepublicznego, Klub prezentuje badania potrzeb środowiska, omawiane są formy wsparcia szkół. Brak takiej platformy kontaktów utrudniał rozmowy w latach poprzednich.
Od 2008 r. nauczyciele i dyrektorzy szkół niepublicznych objęci zostali doskonaleniem zawodowym organizowanym przez samorząd terytorialny. WCIES stał się miejscem otwartym dla całej warszawskiej kadry oświatowej, w tym dyrektorów i nauczycieli szkół niepublicznych. Nauczyciele tych szkół mają dostęp do szkoleń organizowanych przez WCIES dzięki wydzieleniu dodatkowych środków miasta (nie obciążających tych pochodzących z art. 70a Karty Nauczyciela) na doskonalenie kadry szkół niepublicznych. Biorąc pod uwagę fakt, że prawie co piąty warszawski uczeń uczęszcza do szkół niepublicznych ma to wymierny korzystny wpływ na jakość kształcenia w całym warszawskim systemie oświatowym. Szkoły niepubliczne najchętniej korzystały z takich form doskonalenia jak szkolenia rad pedagogicznych i pomoc doradców metodycznych. Natomiast najpopularniejszymi tematami szkoleń były: praca metodą projektów, nowa podstawa programowa, praca z dziećmi 5 i 6-letnimi.
Wprowadzone w roku szkolnym 2008/2009 Stypendia edukacyjne Prezydenta Warszawy są dostępne również dla uczniów szkół niepublicznych. Uczniowie niepublicznych gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych mogą występować z wnioskiem o przyznanie stypendium edukacyjnego Prezydenta m.st. Warszawy za wybitne osiągnięcia w nauce. W tym względzie posiadają takie same prawa jak uczniowie szkół samorządowych. W poprzednim roku szkolnym stypendia edukacyjne otrzymało 30 uczniów szkół niepublicznych.
Uruchomiony w 2007 r. program Warszawskich Inicjatyw Edukacyjnych (WIE) został otwarty dla szkół niepublicznych. Powstała specjalna ścieżka finansowania projektów szkół niepublicznych - poprzez organizacje pozarządowe. Dzięki wykorzystaniu jako partnera organizacji pozarządowej szkoły niepubliczne mogły przystąpić do otwartego konkursu ofert na realizację zadania publicznego w zakresie oświaty i wychowania polegającego na prowadzeniu programu wspierania innowacyjnych projektów edukacyjnych i wychowawczych. Realizatorami takich projektów są organizacje pozarządowe, odbiorcami - uczniowie szkół niepublicznych, finansującym - samorząd lokalny. W latach 2008/2009 zrealizowano w tej formule około 20 programów edukacyjnych, których beneficjentem była młodzież ze szkół niepublicznych.
Ważne było również uruchomienie w poprzednim roku szkolnym internetowego systemu rozliczania dotacji dla jednostek oświatowych prowadzonych przez podmioty inne niż m. st. Warszawa (system ODPN). System ten znacznie uprościł proces rozliczania dotacji i ograniczył napięcia związane z przekazywanie dotacji.
Wartościowe są wspólne projekty szkół publicznych i niepublicznych, przykładami mogą być: współpraca warszawskich szkół realizujących maturę IB - Prywatnego Licem Ogólnokształcącego im. J. Monneta i samorządowego LO im. M. Kopernika, czego efektem są wspólne konferencje, warsztaty, publikacje (np. Szkoła otwarta na świat. Wielokulturowość szkół IB w kontekście migracji społecznych we współczesnym świecie), wspierane finansowo przez Biuro Edukacji. Innym przykładem może być współpraca niepublicznego Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. J. Kuronia z samorządowym LO im. A. Fredry w realizacji Festiwalu Praw Człowieka.
Samorządowe placówki edukacji pozaszkolnej są dostępne również dla uczniów szkół niepublicznych, podobnie jak programy typu „Lato w mieście” i „Zima w mieście”, czy programy wyjazdów wakacyjnych.
Rocznica 20-lecia szkolnictwa niepublicznego w Polsce była okazją do podsumowań i określenia niezbędnych działań na przyszłość. Warto dostrzec mocne strony szkół niepublicznych (co podkreślali dyskutujący w czasie wyżej wymienionych debat) – kreatywność, innowacyjność pedagogiczna, otwartość na świat i „inność”, umiejętność dostosowania się do potrzeb uczniów i rodziców, kameralność szkół, ich przyjazność dla młodzieży, poczucie bezpieczeństwa wśród uczniów, elastyczność organizacyjna. Szkoły te tworzyli autentyczni, odważni i niepokorni liderzy oświatowi (oczywiście zdarzali się i ci działający głównie z pobudek ekonomicznych, ale to nie oni nadawali ton całemu nurtowi). Ci ludzie stawali się potem prawdziwymi dyrektorami szkół, musieli łączyć cechy lidera z cechami menedżera, bowiem zarządzanie szkolą niepubliczna to „zarządzanie pełne” – obejmujące wszystkie możliwe sfery zarządzania organizacją i przewodzenia społeczności. To też „zarządzanie demokratyczne” - włączające wszystkie „stany szkolne” (nauczycieli, rodziców, uczniów) w proces zarządzania szkołą (oczywiście i tutaj można wskazać, że w wielu szkołach niepublicznych dzieje się inaczej, co nie zmienia jednak ogólnej konstatacji). Dzięki takiemu zarządzaniu wiele szkół osiągnęło wysoką kulturę organizacyjną sprzyjającą osiąganiu dobrych efektów dydaktycznych i wychowawczych. Używając ekonomicznego określenia możemy powiedzieć, że te „spółki interesariuszy szkoły” sprawdziły się w polskim systemie oświatowym.
Co można zrobić aby szkoły niepubliczne mogły się dalej rozwijać? W czasie wspomnianej na początku niniejszego tekstu warszawskiej debaty, Krystyna Starczewska odnosząc lekarską maksymę do zapisów prawa oświatowego odpowiedziała – „po pierwsze nie szkodzić”, Anna Sobala-Zbroszczyk nawiązując do mentalności części decydentów powiedziała – „żebyśmy nie byli podejrzani”, Zygmunt Puchalski autorefleksyjnie skonstatował – „żebyśmy byli lepiej środowiskowo zorganizowani”.
Samorząd terytorialny ma wybór, może na oświatę na swoim terenie potrzeć jedynie poprzez zadania do realizacji przypisane mu w prawie oświatowym, wówczas będzie głównie „organem prowadzącym szkoły samorządowe”. Może też spojrzeć przede wszystkim na swoich młodych mieszkańców, którym powinien dostarczać edukację jak najlepszej jakości (niekoniecznie jedynie poprzez prowadzone własnoręcznie szkoły), wówczas samorząd stawać się będzie nie tylko wykonawcą zadań oświatowych ale również ważnym kreatorem procesu edukacji.